-
-
-
 

Kupić teraz – czy poczekać?

Wywiad z Piotrem Poncyljuszem, właścicielem biura Inwestor Nieruchomości.

Po okresie boomu na rynku nieruchomości sytuacja zmieniła się w dużym stopniu. Rynek nieruchomości notuje mniejsze obroty, banki dokręciły kredytową "śrubkę", nie wiadomo jak będzie dalej i w efekcie wielu klientów zainteresowanych kupnem mieszkania lub innej nieruchomości zastanawia się czy kupować teraz, czy poczekać aż sytuacja będzie bardziej klarowna?
Rzeczywiście, w tej chwili sporo klientów chcących sprzedać nieruchomość, jak również klientów zainteresowanych kupnem obserwuje rynek i czeka. Można oczywiście czekać, ale czy warto? Inwestowanie w nieruchomości to bardzo korzystny sposób lokaty kapitału, alternatywny dla giełdy i lokat bankowych, będący w stanie generować systematycznie zyski bez ryzyka jego utraty. Prosty przykład – kupując mieszkanie można je wynająć i praktycznie zainwestowany kapitał spłaca się sam. Faktem jest, że część firm zajmujących się pośrednictwem w sprzedaży nieruchomości notuje mniejsze obroty. Mimo tego INWESTOR Nieruchomości ma tylu klientów co zawsze. Myślę, że jest to efekt uznania i zaufania klientów do nas. Przypomnę, że naszym klientom świadczymy kompleksową obsługę, łącznie z pośrednictwem kredytowym, wycenami nieruchomości i usługami geodezyjnymi. Staramy się o jak największy wybór ofert i dlatego między innymi współpracujemy z wieloma biurami nieruchomości w Szczecinie i kraju. Dzisiaj realizujemy bardzo dużo transakcji z klientami posiadającymi gotówkę.

Wróćmy do banków. Ograniczenia w udzielaniu kredytów, a przede wszystkim wymóg posiadania wysokiego wkładu własnego, spowodowały mniejszy napływ kapitału na rynek nieruchomości. W efekcie wielu klientów straciło możliwość inwestowania, a praktycznie tracą na tym wszyscy – sprzedający, kupujący, biura nieruchomości, deweloperzy i banki. Czy banki złagodzą kryteria przyznawania kredytów?
Banki zaprzestały kredytowania transakcji w 100 procentach wartości, a wymóg posiadania wkładu własnego w wysokości 35 procent stał się zaporą nie do przebycia dla wielu osób, zainteresowanych kupnem nieruchomości nowych, jak również na rynku wtórnym. Banki zdają sobie z tego sprawę i już szukają rozwiązań, bo w końcu udzielanie kredytów to ich podstawowa działalność. Obserwujemy, że niektóre banki w ostatnim czasie zaczęły łagodzić swoje, radykalnie zaostrzone wymagania. Zrezygnowały z konieczności posiadania 35 procentowego wkładu własnego i wymagają już tylko 20 procent. Nie tylko przy kredytach złotówkowych, ale również udzielanych we frankach szwajcarskich. Niektóre banki zapowiadają też zmniejszenie marży kredytowej. To są już znaczące ułatwienia, mogące wpłynąć na ożywienie rynku nieruchomości. Myślę, że to nie koniec ułatwień, które powinny także zachęcić pozostałe banki do łagodzenia kryteriów.

Coraz bardziej załamuje się rynek nowych mieszkań. W sądach przybywa wniosków o otwarcie postępowań upadłościowych firm deweloperskich. Klienci nie mają pieniędzy na kupno nowych mieszkań. Deweloperzy z kolei nie mają pieniędzy na kontynuowanie inwestycji. Powstaje jakieś błędne koło. Jak pan ocenia tą sytuację?
Mamy w tej chwili sytuację patową, gdyż nowych mieszkań w Polsce prawie nie przybywa, a potrzeby szacuje się na 2 miliony lokali. W pewnym stopniu winni są sami deweloperzy, którzy niesamowicie wywindowali ceny nowych mieszkań. W tej chwili ceny nowych mieszkań w Polsce należą do najdroższych na świecie. Dochodziło do tego, że szeregowiec w Szczecinie był droższy niż w Bevery Hills. Tak wysokich cen nie wytrzyma na dłuższą metę żaden rynek nieruchomości i efektem jest jego załamanie. W obecnej sytuacji deweloperzy wstrzymują niektóre inwestycje i pozostają przy już rozpoczętych. Jednak nie można liczyć na to, że nowe mieszkania będą znacząco tańsze. Ceny obniżają tylko deweloperzy znajdujący się w najtrudniejszej sytuacji finansowej. Deweloperzy zaczęli też stosować różnego rodzaju promocje, by przyciągnąć klientów, na przykład losowanie samochodów. Mimo tego wzrasta liczba mieszkań, które czekają na właścicieli. Klientom chcącym kupić nowe mieszkanie mogę doradzić, aby uważali od jakiego dewelopera chcą je kupić. Może się bowiem okazać, że powtórzy się sytuacja sprzed lat – deweloper plajtuje, a klient może zostać bez mieszkania i pieniędzy. Dlatego warto korzystać z usług sprawdzonego biura nieruchomości, mającego dużą wiedzę na temat kondycji finansowej deweloperów. INWESTOR Nieruchomości ma bardzo dobre rozeznanie w tej dziedzinie i służymy doradztwem naszym klientom.

Tradycyjnie, zawsze wiosną rynek nieruchomości się ożywiał i…
Trudno powiedzieć, czy tegoroczna wiosna przyniesie ożywienie na rynku nieruchomości. Zależy to od wielu czynników, między innymi od cen nieruchomości. W końcu ubiegłego roku średnie ceny nieruchomości w wielu miastach, na przykład w Krakowie i Warszawie spadły, ale za to w Łodzi, Katowicach i Gdyni nieco wzrosły. Spadki spowodowało duże obniżenie cen mieszkań w budynkach z wielkiej płyty, które są najmniej atrakcyjne. Lokale o podwyższonym standardzie raczej utrzymują swoją wartość, chociaż często bywa, że po negocjacjach konkretna cena sprzedaży jest niższa od ofertowej. Mogę tylko powiedzieć, że początek roku będzie dobrą okazją dla osób dysponujących własnymi środkami finansowymi na nabycie nieruchomości. Będą mogły przebierać w różnych ofertach i negocjować ze sprzedawcą cenę ofertową. Powinien ożywić się rynek wynajmu mieszkań. To dobry sygnał dla inwestorów uważających, że zakup nieruchomości powinien być korzystną lokatą kapitału. Wysokość dochodów z takich inwestycji będzie zależeć od lokalizacji i standardu lokalu. W sumie, ten kierunek inwestycji będzie z pewnością atrakcyjny.

A jakie są pana prognozy dotyczące rynku nieruchomości w całym 2009 roku?
Dzisiaj nie ma takiego mądrego w Polsce, aby odpowiedzieć jak będzie funkcjonował rynek nieruchomości w 2009 roku. Opinii jest tyle, ilu jest ekspertów rynku nieruchomości. Trudno się wręcz w tym połapać, ale pewne wątki tych opinii zaczynają się powtarzać. Część specjalistów ocenia, że rynek mieszkaniowy będzie w dużej mierze zależał od kredytów hipotecznych, ale nie należy oczekiwać, że nawet obniżki stóp procentowych spowodują nagły wzrost liczby udzielanych kredytów. Z kolei inni eksperci oceniają, że nastąpi wyhamowanie wzrostu cen nieruchomości i ich zdaniem ceny powinny zacząć spadać. Napewno w dużej mierze na na rynek nieruchomości będzie miał wpływ nadchodzący kryzys gospodarczy, który może pogorszyć sytuację ekonomiczną potencjalnych nabywców mieszkań, co spowoduje, że popyt na nieruchomości może być mniejszy. Patrząc z drugiej strony zadziałają prawa ekonomii. Mając towar do sprzedaży korzystniej jest go sprzedać taniej, niż go nie sprzedać i nie mieć żadnych zysków, a tym samym pieniędzy do innych inwestycji. A jak będzie naprawdę pokaże czas.